Kongres Dobrych Praktyk
15 marca 2021Grupa Yak partnerem Konkursu „Pracownik Roku”
25 marca 2021Employee Advocacy spojrzenie trochę osobiste, a trochę marketingowe
Employee Advocacy to program wsparcia najbardziej zaangażowanych pracowników, którzy w zespole przygotowują, publikują i komentują pozytywne informacje na temat własnej firmy w mediach, szczególnie tych społecznościowych.
Od kilku miesięcy prowadzę takie programy dla klientów @GrupaYAK. Teraz robię to w sposób bardzo metodyczny i systemowy. Wcześniej robiłam to bardzo spontanicznie. Różnica bardzo przekłada się na efekty. Z moich doświadczeń wynika, że jeżeli chce się wyciągnąć z Employee Advocacy konkretne korzyści biznesowe, to warto do tego podejść w odpowiedni sposób.
Spontanicznie o Employee Advocacy
Od zawsze miałam skłonność do integrowania zespołów. Mam duszę społecznika, więc najchętniej w obszarze marketingu angażowałam się w aktywności CSR-owe. Nie tylko lubiłam robić to sama, ale potrafiłam też zapalać innych do takiego działania.
Oprócz czynienia dobra i tworzenia wizerunku dla firmy dostrzegłam jeszcze inną korzyść z takich działań. Wspólne realizowanie przedsięwzięć prowadziło do integracji moich współpracowników. Działy, które angażowałam do wspólnych projektów budowały pomiędzy sobą lepsze relacje, a w całej firmie polepszała się atmosfera. Aż chciało się przychodzić do pracy. To czego mi brakowało w tamtych działaniach to „fejmu”, czyli rozpropagowania naszych działań i płynących z nich efektów. Zawsze kieruje się zasadą: „Rób dobrze i mów o tym głośno”.
Employee Advocacy wersja 1.0
Jako marketingowiec na social mediach działałam w imieniu firm. Postanowiłam zachęcić do tego również moich współpracowników z akcji CR-owych. Łatwe to nie było. Zaskoczyło mnie na jaką „ścianę” natrafiłam. Już samo lajkowanie postów firmowych było wyzwaniem. Ludzie twierdzili, że LinkedIn, czy Facebook to ich prywatna sprawa i nie będą udostępniać go firmie. Nie zniechęcałam się jednak tymi obiekcjami. Już wtedy podskórnie czułam, pomimo tego, że nie znałam jeszcze Employee Advocacy, że takie działanie może przynieść efekt większy. Im bardziej jednak namawiałem, tym większy opór powstawał. Obiekcje pojawiały się ciągle podobne:
– „Co ja mogę nowego powiedzieć”,
– „Po co się angażować w coś co nie jest moim obowiązkiem”,
– „Nie odpowiadam za wizerunek firmy”.
– „Mam swoja pracę, na niej się skupiam, nie wychylam się i nie ingeruję w działania innych”.
Po którejś tak próbie, zmęczona, sfrustrowana i zła odpuściłam temat. „Nie chcą, niech nie piszą”
Kryzys, zmiana, i nowy rozdział zawodowy
Przed pandemią biznes szedł swoim torem. Wszystko kręciło się utartymi schematami. A że kręciło się dobrze, więc nie było bodźca, żeby cokolwiek zmieniać. Klienci sami pukali do drzwi. Z obecnej perspektywy uważam, że żyliśmy w ogromnej strefie komfortu. Nikt nie miał motywacji do szukania nowych dróg biznesowych.
Pandemia wszystko zmieniła. Stare sposoby działania przestały być adekwatne właściwie z dnia na dzień. To co wcześniej załatwiało się w czasie wyjazdu do klienta, teraz stało się niemożliwe. Zniknęły targi, w czasie których dogadywało się większe transakcje. Nie można było zabrać klientów na event albo zorganizować dla nich pokazu. Nagle zabrakło narzędzi, bez których wszystko stanęło. Życie tak się ułożyło, że i dla mnie nastąpiła fundamentalna zmiana zawodowa. Dołączyłam do #GrupaYAK i poznałam, jak się wprowadza programy EmployeeAdvocacy.
Employee Advocacy 2.0
Jako #YAK zrozumiałam, dlaczego nie wychodziło mi angażowanie współpracowników do aktywności w mediach społecznościowych.
Uświadomiłam sobie, że moje próby angażowania innych do wspólnego działania na własną rękę nie mogły się udać. Przede wszystkim robiłam to spontanicznie i bez żadnego planu. To co dla mnie było łatwe, dla innych wiązało się ze sporym stresem. Nie mogłam tego zaakceptować. Najważniejsze jednak, że brakowało zaangażowania osób na wyższych szczeblach, które swoim przykładem i zaangażowaniem dałyby przykład innym. Uświadomiłam sobie, że próbowałam zmieniać zachowania, bez zmiany kultury organizacyjnej. Teraz wiem, że to się nie mogło udać. Nie sprzyjał też kontekst rynkowy. Wszystko działało i nikt nie miał żadnego powodu, by wprowadzać nowe nawyki w marketingu i sprzedaży, a nawet w działaniach CSR-owych.
Przyszła pandemia, która zmieniła wszystko. Teraz widzę, jak firmy zmieniły swoje podejście. Decydenci zaczęli aktywnie szukać nowych rozwiązań, aby osiągać ambitne cele, zintegrować wirtualnie zespoły i przetrwać.
Kiedy dołączyłam do zespołu doświadczonych konsultantów widzę, jak dobrze wdrożony program Employee Advocacy zmienia zespoły, wprowadza nową energię, daje narzędzia do pracy.
I mimo, że pierwsze spotkania dla uczestników programu są zwykle trudne to już po paru tygodniach widać niesamowite efekty.
Moje doświadczenie zmiany w czasie programu Employee Advocacy
Pamiętam zespół, który po jednym z pierwszych spotkań spisałam prawie na straty. Na wszystkie propozycje facylitatora jego członkowie odpowiadali, że „To się nie uda”. Pamiętam, że po zamknięciu sesji zoom’a pomyślałam: „Oni nie mają szans na zbudowanie marki. Oni się nawet nie lubią”.
O jakie było moje zaskoczenie, kiedy ponownie uczestniczyłam w spotkaniu z nimi po kolejnych, bodajże trzech spotkaniach. Okazało się, że piszą posty, komentują, rozszerzyli sieci swoich kontaktów. Stworzyli też własną grupę wsparcia i pomagają sobie. Atmosfera na wirtualnym spotkaniu była zupełnie inna. Żartowali, dzielili się swoimi doświadczeniami, inspirowali się nawzajem. Byłam pod wrażeniem, że prowadzącemu program udało się stworzyć taką atmosferę i wydobyć z nich takiego ducha zespołu.
Wniosek
Dziś wiem, że to wdrożenie Employee Advocacy to efekt dobrze przygotowanego i poprowadzonego procesu. Cotygodniowe spotkania, w czasie których doświadczony facylitator pracuje z ludźmi, a nie tylko z pracownikami firmy. Pracuje z emocjami, a nie tylko z celami. Nie tylko uczy pożądanych zachowań, ale słucha i stwarza przestrzeń na emocje. Jest bardziej partnerem, który jest autentycznie zainteresowany uczestnikami, niż menedżerem, który wymaga i kontroluje. Dlatego wdrożenie Employee Advocacy nie może odbywać się w czasie eventu, tylko jest efektem pracy zwykle trwającej kilka miesięcy. Dlatego tak trudno jest wdrożyć taki program firmie samodzielnie. Dlatego mówimy w naszej firmie: „Kiedy wyruszasz na wymagającą wyprawę, wynajmij sobie jaka, najlepiej całą GrupęYAK.”